wtorek, 24 listopada 2015

Zimowy niezbędnik

Zimowa pora zbliża się wielkimi krokami, powoli czuć grudzień. Dzisiaj opowiem krótko o moich zimowych niezbędnikach, które umilają mi zimowy czas,. Jestem zdecydowanie "ciepłolubna", więc zima nie należy do moich ulubionych pór roku, dodatkowo (jak na razie) nie uprawiam żadnego sportu zimowego, więc nie czekam jakoś z utęsknieniem na zimowe zaspy i mrozy. 

Buty - Deichmann
Sweter- C&A
Szal - aliexpress.com
Skarpety - bazarek

Moimi ulubieńcami na zbliżające się miesiące są buty - w tym roku postawiłam na sznurowane workery, granatowe, wydają mi się dosyć oryginalne właśnie ze względu na piękny kolor, a nie czerń lub klasyczny dla tych butów kolor miodowy. Kolejnym niezbędnikiem jest super gruby sweter (swetrzysko ;)), mój jest akurat z sieciówki, gruby, z pięknym splotem i w dosyć klasycznym kolorze. Mam go od roku i jest chyba moim ulubionym swetrem. Do tego szal w kratę, który w tym sezonie zagościł w szafie wielu dziewczyn, dodaje mi trochę kolorów i pozwala się troszkę przykryć podczas zajęć na uczelni. Ostatnie są... wełniane skarpetki, które dostałam od babci mojego chłopaka. Mam dwie pary i kocham je miłością wielką. Cudownie sprawdziły się podczas zimowego wyjazdu w góry, a wieczorami błyskawicznie ogrzewają moje zimne stopy. 


Jakie są Wasze zimowe niezbędniki w garderobie? Bez czego nie możecie się obejść i co Wam poprawia humor podczas zimy? 



niedziela, 22 listopada 2015

Pędzle Sunshade Minerals

Dzisiaj chciałabym trochę opowiedzieć o moich odczuciach po dwóch latach stosowania pędzli Sunshade Minerals. Zestaw w całkiem przyjemnej cenie - 9 pędzli za 39 złotych. Pędzle przychodzą w etui, początkowo z niego korzystałam, ale łatwo się brudzi i niekoniecznie jest praktyczny. 

Z dziewięciu pędzli na co dzień korzystam z siedmiu. Płaski pędzel do korektora i języczkowy do pomadki nie są mi do końca potrzebne, więc gdzieś tam są - używane od święta.

                                            
źródło: wizazysci.sklep.pl

 Zdecydownie moim ulubieńcem jest pędzel do pudru - miły, duży, puchaty, po dwóch latach użytkowania nie widzę zmian w jego wyglądzie. Kolejnym stale używanym pędzlem jest pędzel do różu, którego używam do bronzera, stosunkowo łatwo się nim rozciera produkty sypkie na twarzy. 

                                   

Trzy pędzle do cieni - kuleczkowy, skośnie ścięty i jeden delikatnie zaokrąglony są fajnym minimum, którym można bez problemu zrobić nawet niezły makijaż oka.

                                   

 Spiralka i cienki skośnie ścięty pędzelek służą mi do malowania brwi. Spiralka dosyć zużyta, w sumie po tylko po niej widać, że te pędzle mają dwa lata.

                                    



Ogólnie - bardzo fajny zestaw dla osób, które zaczynają swoją przygodę z makijażem, chcą czegoś w miarę dobrej jakości, ale niekoniecznie chcą dużo inwestować. Jak dla mnie 4,5/5.

Już niedługo ma do mnie dotrzeć zestaw 20 pędzli z aliexpress.com - na pewno dam znać co i jak.


sobota, 21 listopada 2015

Kim jestem? Co tu robię?

Cześć,
jak odpowiedzieć na te pytania? To proste. Robakt to aktualnie studentka, zwykła dziewczyna, która lubi kosmetyki, makijaż, próbuje znaleźć swój styl i chciałaby się tym podzielić. Może się uda, może nie - co szkodzi spróbować?
Dzisiaj chciałabym napisać trochę o sobie. Trzeba się trochę przedstawić, napisać co chciałabym tu pokazywać. Będzie trochę recenzji kosmetyków z niższych półek, trochę ubrań, butów i dodatków, trochę mojego życia (jeśli będzie się działo coś ciekawego), blogi, kanały na YT, które lubię i polecam - to tak pokrótce.
A ja? Studentka Inżynierii Chemicznej, trochę leniwa, trochę chciałaby spełnić wszystkie swoje marzenia i na maksa wykorzystywać czas (ale lenistwo przeszkadza). 
Trzymajcie poziom za systematyczność i moją inwencję :)
xo